dzisiaj: 90, wczoraj: 22
ogółem: 799 247
statystyki szczegółowe
W niedzielę 7.12.2014 rozgrywaliśmy turniej mikołajkowy w Koniuszy. W praktyce w tym dniu rozgrywane była dwa dość dobrze obsadzone turnieje mikołajkowe, jeden w Koniuszy drugi w Kościelcu. Pech chciał że wszystko to odbywało się jednego dnia a my zdecydowaliśmy się na grę w Koniuszy z kilku przyczyn. Przede wszystkim chcieliśmy jako podwójny zwycięzca w poprzedniej edycji powalczyć o obronę 1 miejsca w Koniuszy. Początkowo myśleliśmy o powtórce z przed roku i wystawieniu dwóch składów ale organizator zapewnił nam jedno miejsce. W praktyce to nawet dobrze wyszło ponieważ jak to mamy w zwyczaju mieliśmy małe problemy kadrowe i do Koniuszy jechaliśmy nieco osłabieni ale z nadziejami na pozytywny wynik. Nadzieje były tym większe iż według nieoficjalnych informacji wylosowaliśmy teoretycznie słabszą grupę(2 grupy po 5 drużyn a mecze 12minut bez przerwy). A dodatkową presje chciał na nas zrzucić prezes KWFT mówiąc że pewnie wygramy po raz drugi ten turniej.
Dodatkowe problemy pojawiły się w samą niedziele. W związku iż turniej mieliśmy rozpocząć po godzinie 8 planowaliśmy wyjechać koło 7 rano z Przemykowa. Niespodziewanie 2 naszym zawodnikom nieco się zdrzemnęło ale szczęśliwie się złożyło iż wszyscy w miarę szybko się wybudzili ze snu. Mimo 20 minutowego opóźnienia z wyjazdem udało się na sam obiekt do jechać kilka minut przed 8. Z samego Przemykowa wyjechało nas 5 osób(D. Gwóżdz, S. Noga, J. Oracz, M. Oracz i P. Bysiński) a indywidualnie jechał T. Pietrzyk. Na „wszelki wypadek” organizator ustalił nam pierwszy mecz w 3 kolejce. W związku iż graliśmy w 3 kolejce a na obiekcie byliśmy przed 8 mieliśmy okazję pod patrzeć naszych przeciwników w grupie. Jak się okazało mocno nam to zaszkodziło. Oglądając dwa mecze w naszej grupie podświadomie poczuliśmy iż bez gry awansujemy do półfinału bo poziom pierwszych dwóch meczy nie powalał na kolana a co większa po już przed pierwszym meczem w grupie liczyliśmy iż unikniemy faworyzowanego Amplusa w półfinale. Sam turniej rozpoczeliśmy od meczu z Koniuszą . Wyszliśmy jak się okazało później w zbyt ofensywnie usposobionym składzie czyli J. Oracz-S. Noga. T. Pietrzyk, P. Bysiński i D. Gwóżdz. Wydawało się iż wygodnie na ławce usiądzie M. Oracz, notując listę bramek poszczególnych zawodników. Niestety boleśnie przekonaliśmy iż zlekceważenie rywali może się okazac niezwykle bolesne w skutkach dla naszego zespołu. Już po 60 sekundach przegrywaliśmy 0-1 i mimo teoretycznie niezłej gry każde wyjście drużyny z Koniuszy oznaczało 100% sytuację rywala bo zostawaliśmy jedynie z jednym zawodnikiem w obronie. W około 8 minucie zespół z Koniuszy podwyższył prowadzenie na 2-0 i zrobiło się naprawdę nie przyjemnie bo nagle trzeba było gonic wynik. Na nasze nieszczęście bardzo dobre zawody rozgrywał bramkarz rywali i po pierwszym meczu postawiliśmy się pod ścianą iż możemy nawet nie wyjśc z grupy. Nastroje po meczu z WKS Koniusza była naprawdę fatalne bo każdy miał świadomość iż nie tak to miało wyglądac. Mimo wszystko liczyliśmy iż uda się jakoś zmobilizować i przy optymalnej dyspozycji powinniśmy mimo wszystko wyjść z grupy. Znak zapytania dotyczył kiedy tak naprawdę nastąpi powrót to optymalnej naszej dyspozycji. W drugiej kolejce mierzyliśmy się z teoretycznie najsłabszym rywalem o egzotycznej nazwie „Gradobicie”. Mimo nie najlepszej gry udało się wygrac 3-1 i nieco poprawic nastroje. W następnym meczu w naszej grupie padł mocno niekorzystny rezultat w meczu Koniusza-PES, wynik był o tyle nie korzystny iż musieliśmy wygrać pozostałe mecze i najlepiej w jak najwyżej a bezpośredni mecz z PES minimum 2 bramkami. W trzecim meczu podejmowaliśmy Gloria Victis i jak się okazało w tym meczu nastąpiło przebudzenie naszego zespołu. Po naprawdę bardzo dobrej grze wygraliśmy 7-0 a D. Gwóżdz w praktyce zapewnił sobie tytuł króla strzelców. Mimo bardzo wysokiego wyniku decydujący mecz czekał nas w ostatniej kolejce. Problem polegał iż zwycięstwo jedno bramkowe oznaczało powrót do domu. Na szczeście w meczu z PES team pokazaliśmy iż pierwszy mecz to był wypadek przy pracy. po naprawdę dobrej grze i w praktyce pełnej dominacji na boisku udało się pokonac bezpośredniego rywala do awansu 4-0, a tak wysoki wynik oznaczał iż wyjdziemy z grupy z 1 miejsca. Jak się w praktyce okazało pierwsza porażka nic nam nie zaszkodziła a w zasadzie podziałała jak kubeł zimnej wody a dzięki tej wygranej do półfinału z drugiej lokaty wyszedł gospodarz z Koniuszy. W praktyce też nas ucieszyło iż awans do półfinału wywalczyła drużyna z Koniuszy tym bardziej iż w trakcie turnieju okazało się iż opiekun drużyny z Koniuszy wspólnie się bawił na jednym z wesel w PrzemykowieJ.
Poniżej wyniki naszych meczy z fazy grupowej i strzelcy bramek.
Przemyków – WKS Koniusza 0-2
Przemyków – Gradobicie 3-1
3* Gwóżdż
Przemyków – Gloria Victis 7-0
5* Gwóżdz, Noga, M. Oracz
Przemyków – PES team 4-0
2* Gwóżdz, Noga, Pietrzyk
Tabela
Udało się wiec wykonać zakładany cel minimum mimo początkowych problemów. W między czasie mieliśmy ponad 2 godzinną przerwę i śledziliśmy mecze w drugiej grupie. Podobnie jak rok temu wydawało się iż poziom drugiej grupy jest dużo wyższy. Jak się póżniej okazało po meczach półfinałowych poziom wyższy może nie była ale z pewnością był dużo bardziej wyrównany.
Po rozegraniu meczów w drugiej grupie poznaliśmy 2 pary półfinałowe.
Przemyków – Amplus
WKS Koniusza – No Name
Pierwszy mecz w półfinale rozpoczęliśmy z faworyzowanym rywalem. Największym problemem wydawał się z powrotem do gry po ponad 2 godzinnej przerwie. Początek meczu półfinałowego pokazał jednak iż nie musimy się obawiac rywala. Już po około minucie powinniśmy prowadzic ale po przechwycie S. Nogi i szybkiej kontrze 3-1 nie udało się strzelic bramki mimo naprawdę bardzo dobrej sytuacji. Jednak gra mogła się podobać bo w końcu graliśmy naprawdę mądrze taktycznie i Amplus w praktyce nie stwarzał sobie dobrych sytuacji, wyjątek stanowił rzut wolny, w przeciwieństwie do naszej drużyny. W końcu jednak udało się wyjśc na prowadzeni a swoją 11 bramkę w turnieju strzelił D. Gwóżdz. Za kilka minut udało się podwyższyc na 2-0 za sprawą Pietrzyka i końcówkę mieliśmy pod pełną kontrolą. Mecz zakończył się pewną naszą wygraną 2-0 i zostaliśmy pierwszym finalistą. W drugim półfinale było dużo więcej emocji i o wejściu do finału zdecydowały rzuty karne gdzie bohaterem został bramkarz Koniuszy broniąc 4 rzuty karne.
Ostatnim meczem turnieju był nasz rewanż za pierwszy mecz z Koniusza. Problem przed samym meczem pojawił się w kwestii iż hale musiał opuścić Pietrzyk i zostaliśmy z „gołym” składem i w przypadku jakiegoś uraz gralibyśmy w finale zdekompletowanym składzie. Mimo tego podchodziliśmy do meczu finałowego z założeniem aby się zrewanżować gospodarzą i pokazac iż porażka w grupie była bardziej wypadkiem przy pracy. Początek meczu finałowego to jednak bardzo ciężki mecz. Na szczeście z czasem zyskiwaliśmy przewagę a wynik otworzył Gwóżdz. Mimo prowadzenia z grożnymi kontrami wychodziła drużyna rywala, na szczęście nie byli w stanie sfinalizować swoich akcji. My zaś za sprawą Bysińskiego podwyższyliśmy prowadzenie na 2-0. Takim też wynikiem zakończył się mecz finałowy i po raz drugi zostaliśmy zwycięzcą turnieju o puchar wójta gminy Koniuszy.
Półfinały
Przemyków – Amplus 2-0
Gwóżdz, Pietrzyk
WKS Koniusza – No name 1-1 k. 2-1
Mecz o 3 miejsce
Amplus – No name 2-2 k. 3-1
Finał
Przemyków – WKS Koniusza 2-0
Gwóżdz, Bysiński
Najlepszym strzelcem turnieju został D. Gwóżdz strzelając 12 bramek i zdecydowanie deklasując innych snajperów.
Niestety smakiem musiał się obejść S. Noga bo nie było nagrody najlepszego zawodnika, Najlepszym bramkarzem został uznany bramkarz PESu, któremu co ciekawe tylko Przemyków strzelił bramki(4). W teorii liczyliśmy iż może i ta statuetka powędrować do nas ale w praktyce w tym turnieju nie daliśmy okazji do wykazania się bramkarzowi.
Podsumowując. Służy nam klimat hali w Koniuszy i po raz kolejny udało się zwyciężyć w naprawdę dobrym stylu. Cieszy iż mimo fatalnego początku byliśmy w stanie się zmobilizować i wrócić do swojej gry w odpowiednim czasie. Ogólnie fajny panuje klimat na tej hali i nie ma takiej „napinki” na wynik. Dziękujemy za fajnie zorganizowany turniej stowarzyszeniu Kilo Wiejskiej Futsal Team i z pewnością będziemy chcieli w przyszłorocznej edycji ponownie powalczyć o pozytywny wynik.
Ładnie napisane...szczególnie ostatnie kilka zdań ;)
to prawda nagrodzony powinien zostać bramkarz Koniuszy albo Przemykowa
|
|
|||
Metalika Przemyków | 4:6 | Wisła Opatowiec |
2020-03-08, 19:00:00 |
||
relacja » | ||
mecz barażowy | ||
oceny zawodników » |
Ostatnia kolejka 11 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
Najbliższa kolejka 12 |
Inne rozgrywki | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|